Muzyka

Elton John: 10 znakomitych piosenek, których możecie nie znać

Published on

Ciekawe, czy Elton John ma więcej okularów czy dobrych piosenek? Pewnie nigdy się nie dowiemy, ale warto pamiętać, że w trakcie ponad 50-letniej kariery nagrał nie tylko hity “Rocket Man”, “Tiny Dancer”, “I’m Still Standing” czy “Goodbye Yellow Brick Road”. Z okazji urodzin tego wybitnego muzyka, przygotowaliśmy zestawienie 10 niezbyt popularnych, ale naprawdę znakomitych piosenek Eltona Johna.

“Original Sin”

Delikatna, akustyczna kompozycja z subtelnymi, elektronicznymi oraz orkiestrowymi ornamentami. “Original Sin” wybrano na jeden z singli promujących album “Songs from the West Coast”, ale na listach przebojów wielkich sukcesów numer nie odniósł.

“Son of Your Father”

Elton John raczej nie kojarzy się z country czy rhythm and bluesem, tymczasem z takimi gatunkami mierzył się w piosence “Son of Your Father”. Utwór równie zaskakujący, co udany. Mocno amerykański w brzmieniu, ze świetnymi chórkami i zawadiacką harmonijką. To jedyny utwór z płyty ‘Tumbleweed Connection”, którego Elton John nigdy nie wykonywał na żywo (a przynajmniej nic o tym nie wiadomo).

“Shakey Ground”

Nie, to nie wariacja “Sledgehammer”, ale za sprawa rytmu “Shakey Ground” bez wątpienia przypomina przebój Petera Gabriela. Utwór Eltona Johna, który nagrał w duecie z Donem Henleyem, to jednak przede wszystkim smakowita dawka, pulsującego funku.

“Island Girl”

W przygotowanym przez dziennikarzy “Guardiana” rankingu 50 najlepszych piosenek Eltona Johna, “Island Girl” znalazła się na ostatnim miejscu. Najwyraźniej nie wszyscy lubią karaibskie klimaty. Utwór z 1975 roku ma w sobie coś wakacyjnego, ale na dyskotekę również by pasował. Brzmienie z kolei pasuje do tekstu, który opowiada o jamajskiej prostytutce pracującej w Nowym Jorku.

“Restless”

Zdarzało się, że Elton John próbował pokazywać bardziej zadziorne, rockowe, gitarowe (!) oblicze. Tak było w przypadku utworu “Restless”, który mógł z powodzeniem znaleźć się w repertuarze Roda Stewarta albo nawet ZZ Top. Na koncertach Elton zapowiadał “Restless” jako swoją rockandrollową piosenkę.

“Philadelphia Freedom”

Disco w pełnym rozkwicie, a do tego marszowy rytm i zadziwiająca aranżacja (smyki, dęciaki, flet, zabawy wokalem). Fantastyczna, kolorowa, nieco szalona piosnka z patriotycznym zacięciem. Początkowo miał to być hołd dla wybitnej tenisistki, Billie Jean King, ale Bernie Taupin uznał, że nie napisze kawałka o tenisie. Udało się jednak nawiązać do tak zwanego filadelfijskiego brzmienia (drużyna King nazywała się “Philadelphia Freedoms”), a na dodatek wstrzelić się w patriotyczny klimat świętujących 200-lecie Stanów Zjednoczonych i “Philadelphia Freedom” dotarło na 1. miejsce tamtejszej listy przebojów.

“Saint”‘

Trochę w stylu Vangelisa, trochę w klimacie Queen. Trudno uwierzyć, że “Saint”‘ pochodzi z tej samej płyty, co figlarne “I’m Still Standing”. Syntezatorowy podkład, do którego dochodzi pełna dramaturgii rockowa aranżacja, tworzą iście epicką kompozycję.

“Indian Sunset”

Na pewno nie jest to najpopularniejsza piosenka wśród fanów Eltona Johna, ale niewykluczone, że doskonale znają ją sympatycy 2Paca. Raper wykorzystał sample z tej skądinąd świetnej, pełnej dramaturgii i zaskakujących zwrotów akacji kompozycji “Ghetto Gospel”. Bernie Taupin napisał słowa po tym, jak odwiedził jeden z rezerwatów Rdzennych Amerykanów. Elton przyznał, że bardzo lubi wykonywać “Indian Sunset” na żywo, bo nikt tej piosenki nie zna, a wszyscy reagują entuzjastycznie.

“Wrap Her Up” (feat. George Michael)

“Don’t Let The Sun Go Down On Me” w wykonaniu Eltona i George’a zna chyba każdy, ale panowie nagrali też energiczny, niemal taneczny numer “Wrap Her Up”. W nagraniu słychać kapitalne dęciaki i zadziwiający falset Michaela. W finale wymieniona zosatła lista sławnych kobiet, w tym Marilyn Monroe, Brigitte Bardot, Billie Jean King, Samantha Fox, Grace Jones, Priscilla Presley, Superwoman, Annie Lennox czy księżna Monaco.

“Mona Lisas and Mad Hatters”

Z albumu “Honky Chateau” największa popularność odniósł oczywiście “Rocket Man”, ale melancholijne “Mona Lisas And Mad Hatters” w niczym nie ustępuje wielkiemu przebojowi. Zresztą, to podobno jedna z ulubionych piosenek samego Eltona. Bernie Taupin napisał słowa, pod wpływem wizyty w Nowym Jorku i strzelaniny, którą usłyszał nieopodal hotelu, w którym mieszkał. Inspiracją był tez numer “Spanish Harlem” Bena E. Kinga. Nagranie “Mona Lisas and Mad Hatters” wykorzystano w filmie “U progu sławy”.

Nie Przegap